Czego szukasz?

Porady

Jak zabezpieczyć samochód przed korozją? Rdza niszczy nawet nowoczesne samochody

Dopóki samochody będą wykonane z metali, a zwłaszcza ze zwykłej blachy, nie przestaną rdzewieć. Ale można im trochę pomóc w walce z pomarańczowym złem. Z korzyścią dla wszystkich.

samochód ochrona rdza

Nowoczesne samochody nie są odporne na rdzę

Choć może się wydawać, że korozja została wypleniona z nowoczesnych samochodów jak ospa, jest wręcz przeciwnie. Spotykamy się z tym cały czas i nadal będziemy się z tym spotykać. Przestaliśmy regularnie widywać zardzewiałe samochody tylko dlatego, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat staliśmy się bogatsi. Dzięki temu możemy kupować lepsze samochody, gdy nikt nie chce jeździć zardzewiałym śmietnikiem.

Mimo wszystko zabezpieczenie antykorozyjne samochodów na przestrzeni lat naprawdę się poprawiło. Lepsze materiały i technologia rozpowszechniły się w modelach przeznaczonych na rynek masowy. Są jednak ograniczenia, zwłaszcza w kwestii ceny.

Robienie tanich samochodów z „kosmicznych” materiałów nie jest ekonomicznie uzasadnione. Nikt nie kupiłby Fabii z karoserią z włókna węglowego i tytanowymi śrubami, bo kosztowałaby trzy miliony. Więc producenci zdzierają samochody, ale głównie dlatego, że typowy klient wybiera na podstawie ceny. Ale i tak nowe samochody mogłyby mniej rdzewieć, gdyby zapewnić im odpowiednią opiekę. Ale wszyscy jesteśmy na to zbyt leniwi.

Dlaczego samochody rdzewieją?

W naszych testach samochodów używanych (i artykułach o samochodach używanych w ogóle) stale zwracamy też uwagę na bardzo łaskawe harmonogramy serwisowe współczesnych samochodów. Dlaczego poruszamy ten temat tutaj? Co ma wspólnego interwał 30 000 oleju z ochroną antykorozyjną nadwozia?

Powiązane. Koncerny samochodowe starają się dać ludziom wrażenie, że nie trzeba się martwić o ich produkty. Która z nich bardziej by ci się podobała? Samochód, który musisz zabrać do dealera co roku i spędzić cały dzień (a potem za niego zapłacić), czy samochód, którego nigdy nie musisz dotykać? Ignorant, który nie rozumie, że każda maszyna wymaga regularnej konserwacji, naturalnie wybierze to drugie.

Ale to zależy od nas. Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu i jeśli przyzwyczailiśmy się do kupowania nowego telefonu komórkowego co sześć miesięcy i nowego ekspresu do kawy co dwa lata (bo byliśmy zbyt leniwi, by raz na jakiś czas wyczyścić i odkamienić nasz), to równie dobrze moglibyśmy kupować nowy samochód co trzy lata, kierując się tym samym rozumowaniem. Pieniądze powinny płynąć, prawda?

A ponieważ coraz więcej ludzi myśli w ten sposób, koncerny samochodowe nie mają zbytniej motywacji do tworzenia samochodów, które trwają wiecznie. Jak by do tego doszli, gdyby ich samochód wytrzymał Ci dwadzieścia lat? Samochody są produkowane z zaplanowaną żywotnością, a nikt nie przestaje się zastanawiać, że taka zwykła średnia w rękach przeciętnego użytkownika wynosi dziś mniej więcej 10 lat lub 300 000 mil. Wtedy samochód staje się bezwartościowym złomem.

Co robią producenci?

Producenci muszą również wciskać nam wszystkie swoje irytujące nowoczesne wynalazki, mówiąc nam jak bardzo ich potrzebujemy i że nie moglibyśmy bez nich żyć. Przez dziesiątki lat jeździliśmy bez systemów utrzymywania pasa ruchu i ekranów dotykowych, trwaliśmy bez AdBlue i systemów start/stop. Uważam, że ludzie wybaczyliby te wszystkie niepotrzebne rzeczy, gdyby ich samochód w ciągu pięciu lat nie zardzewiał jak stary „autostopowicz”. Ale to tylko moje zdanie.

W kółko i w kółko, to błędne koło. Obecnie każdy 20-letni samochód doskonale spełnia współczesne wymagania w zakresie bezpieczeństwa, komfortu i dynamiki. A dzięki sprawnym systemom emisji spalin nawet nie śmierdzi. A może z 20-letnią Fabią pierwszej generacji jest coś nie tak? To zupełnie wystarczający samochód nawet jak na dzisiejsze standardy. I, niestety, pod wieloma względami wciąż jest lepszy od niektórych współczesnych produktów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czarne kropki na szybie samochodu. Pozornie bez sensu, ale mają wiele funkcji

Rdza na drogich samochodach

Nie można też liczyć na to, że płacąc dodatkowo za markę kupuje się większą odporność na korozję. Wystarczy pomyśleć o katastrofalnych problemach Mercedesów i Bawarczyków z końca lat 90. czy korozji Audi A3 drugiej generacji. Natomiast np. samochody francuskie (i o dziwo włoskie) mają ostatnio dobrą opinię, Renaulty i Peugeoty nie rdzewieją tak szybko jak inne marki, samochody Alfa Romeo i niektóre Fiaty też trzymają się dobrze.

Presja na obniżanie kosztów jest jednak nieubłagana, a widać to szczególnie w samochodach z niższej półki cenowej. Ale czasami jakość ochrony antykorozyjnej różni się nawet w obrębie jednej marki. Na przykład „droższe” Peugeoty nie rdzewieją tak bardzo jak tani 301. Również Citigo i Fabia gniją jako pierwsze, potem Octavia i Superb. Tylko Dacia i Mazda będą wszystkie rdzewieć.

Gwarancja nie oznacza, że samochód nigdy nie zardzewieje

To, że masz na coś gwarancję, nie oznacza automatycznie, że będzie to trwało tak długo. W końcu gwarancja to takie magiczne słowo, którego koncerny samochodowe używają głównie w ramach rywalizacji o klienta.

Udzielenie gwarancji na samochód na okres, powiedzmy, 12 lat (tyle zazwyczaj wynoszą gwarancje niektórych producentów na nadwozie wolne od rdzy) jest kosztowne, a jeśli oszukujesz w warunkach gwarancji, możesz być pewien, że po 12 latach i tak nikt nie uzna twojej gwarancji, ponieważ zazwyczaj nie udaje ci się zachować ważności wszystkich warunków w tym czasie.

Wystarczy, że przestaniesz jeździć na przepisowe przeglądy serwisowe, podczas których warsztat musi skontrolować samochód według ustalonych procedur. A nawet jeśli spełnisz wszystkie warunki gwarancji, to i tak nie obejmuje ona wad spowodowanych uszkodzeniami zewnętrznymi i dotyczy tak naprawdę tylko lakieru powierzchniowego. Podwozie nie jest objęte ochroną.

Wgnieciona maska od kamyków nie będzie rozpoznawalna po dziesięciu latach. A jak zapewne wiesz, dzisiejsze rykowskie samochody z blaszanymi elementami podwozia są po trzech zimach zardzewiałe jak lis pod spodem. Gwarancja? Zapomnij o tym! I to właśnie te delikatne miejsca należy traktować jako środek ostrożności, aby zapewnić trwałość samochodu. Na rozpoczęcie nigdy nie jest za późno, ale warto zastanowić się, czy w przypadku Twojego konkretnego samochodu ma to jeszcze sens. W końcu najlepiej działa na samochody, które jeszcze nie są zgniłe.

Czy spray chroniący przed rdzą działa? Tak, ale nie oszczędzaj na tym

Odporność na korozję powierzchni karoserii jest w rzeczywistości znacznie lepsza niż powiedzmy trzydzieści lat temu. Ale części podwozia i elementy nośne (jak np. rama pomocnicza) to nadal bardzo podatne obszary. Są to również miejsca, których nie widać, więc ich wygląd nie jest krytyczny. Nawet w sklepie z używanymi rzeczami kupujący na pierwszy rzut oka rozgląda się po karoserii, a wielu nawet nie spojrzy na spód samochodu. Nieprawda!

A spód samochodu i różne zagłębienia, gdzie człowiek nie zagląda od razu, wymagają bardzo dokładnego traktowania, nawet w nowoczesnych samochodach. Powłoki ochronne z fabryki (o ile samochód w ogóle je dostanie) nie działają trwale i utrzymują się co najwyżej przez pierwszy rok. Czasem nawet nie to. Jest to teren wyjątkowo narażony na zabrudzenia, latający żwir i sól. Do tego ograniczony dostęp do podwozia nie ułatwia tak bardzo mycia. Jak przebiega taka obróbka podwozia i wnęk pokażemy w osobnym artykule na temat konkretnego przypadku innym razem.

Jakość pracy wygląda tak, że z samochodu usuwane są wszelkiego rodzaju osłony plastikowe i gumowe (nadkola, podwozie itp.), a podwozie samochodu jest najpierw czyszczone i bardzo dokładnie suszone na podnośniku. Części samochodu, które nie będą poddawane obróbce, są następnie maskowane i wtedy można pracować nad samochodem i naprawiać go w miejscach, które są już dotknięte korozją.

Oczywiście ten krok można pominąć, jeśli z Twoim samochodem jest wszystko w porządku (ale tylko fabrycznie nowe samochody są w porządku). Dopiero wtedy nakładany jest środek ochronny. Jest to zazwyczaj materiał na bazie wosku. Następnie stosuje się je również w szczelinach, gdzie łatwo gromadzi się wilgoć i sól, a korozja w przeciwnym razie z radością wdziera się do środka.

Jak pozbyć się rdzy na samochodzie?

Ochronne spryskiwanie spodu i wnęk to bardzo skuteczny sposób na zabezpieczenie samochodu na najbliższe około trzy lata całorocznego użytkowania. Ale pomaga też w dokładniejszym potraktowaniu samochodu. W karoserii znajduje się kilka kanałów, które służą do odprowadzania wody. Ale mogą one łatwo zatkać się kurzem, liśćmi i innymi odpadami. Więc wtedy brud i wilgoć zostaje tam uwięziona i nie pomaga to w żywotności blachy. Wystarczy regularnie czyścić i sprawdzać samochód.

Typowym objawem zatkanych odpływów i odpowietrzników jest woda rozpryskująca się w drzwiach. Niektórzy wożą w ten sposób w samochodzie kilka litrów wody. Ale uważaj na nieprofesjonalne interwencje, wiercenie (!) dodatkowych, dodatkowych otworów i tak dalej. Każda nieprofesjonalna ingerencja w nadwozie jest automatycznym powodem do utraty gwarancji.

Powinniśmy również wspomnieć o ryzykownych uszczelkach drzwi. Regularnie oczyszczaj je z kurzu i innych zabrudzeń, w przeciwnym razie w miejscach styku działają na lakier jak papier ścierny. Na przykład Octavia drugiej generacji słynie z korozji wokół uszczelek drzwiowych, ale nie jest to zjawisko wyjątkowe dla tego modelu.

Ale nawet tym mogą zająć się solidne firmy, które skupiają się na ochronie podwozia i wnęk samochodu. Ile to wszystko kosztuje, nie sposób powiedzieć. Zależy to od zakresu prac, wielkości samochodu i innych czynników. Orientacyjnie można stwierdzić, że cena kompletnego leczenia samochodu waha się od sześciu tysięcy koron w górę. Ale szczegóły poznamy innym razem.

5/5 (Liczba głosów: 1)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *