Nissan Micra był kiedyś wielką marką w klasie małych samochodów. Jego era była wspaniała w czasach ujmujących generacji II i III, serii K11 (1992-2003, Europejski Samochód Roku 1993) i K12 (2003-2010), które łącznie sprzedały się w ponad 2 milionach egzemplarzy na rynku europejskim.
W czwartej generacji K13 (wersja europejska 2010-2016, importowana z Indii) infantylne kształty z elementami retro zaczęły przybierać na sile. Samochód wyglądał bardziej jak ziemniak na kołach, a jego prosta dusza niskobudżetowego globalnego modelu nie pozwalała mu osiągnąć sukcesu. Może tylko opcjonalny trzycylindrowy silnik 1.2 DIG-S, który był również dostępny w bardziej praktycznym modelu Note.
Długo bez automatu
Ostatnia, przeznaczona głównie na Europę i produkowana bezpośrednio na linii francuskiego Renault, piąta generacja K14, choć w instynkcie samozachowawczym całkowicie zmieniła recepturę, również nie do końca zdołała rozkręcić taśmę. Przede wszystkim dlatego, że w klasie cierpiącej na exodus klientów w kierunku modnych crossoverów było już za ciasno na kolejne auto. W dodatku było ono niepotrzebnie drogie jak na pozycję „taniej torby na zakupy” i za małe jak na nieco wyższe wymagania.
Co więcej, samochód, skierowany głównie do miasta, żeńskiej publiczności i młodego pokolenia przywiązanego do smartfonów, głupio wsadził sobie kij w szprychy. Nie zaoferował bowiem automatycznej skrzyni biegów przez pierwsze dwa lata. Doprowadziło to do paradoksu. Z jednej strony Micra przyciągała zaawansowanymi asystentami jazdy i cennymi funkcjami ułatwiającymi życie w mieście (np. system kamer panoramicznych), ale jednocześnie potrzebowała doświadczonego mechanika za kierownicą, któremu nie przeszkadzało dwukrotne naciśnięcie pedału sprzęgła, aby bieg wsteczny włączył się poprawnie w najpopularniejszym manualnym pięciocylindrowym JR5, zaczerpniętym ze starych Renaultów.
Automat pojawił się w cennikach dopiero na początku 2019 roku, wyłącznie dla kombinacji 1.0 IG-T. To X-tronic aka CVT, bezstopniowa skrzynia biegów (wariator) o niezbyt dobrej reputacji. Tutaj w ogóle nie trzeba się o to martwić. Lekko wytłumiony litrowy trzycylindrowiec w żaden sposób go nie przeciąża. Tryb podmiejski z częstymi startami i przyspieszeniami paradoksalnie odpowiada mu lepiej niż długa jazda autostradą ze stałą prędkością, która byłaby znacznie bardziej narażona na przerażające miejscowe wybrzuszenie stożkowego koła pasowego. Jeśli klient systematycznie jeździł do markowego warsztatu, w którym otrzymywał również bieżące aktualizacje oprogramowania tej skrzyni, to realistycznie istnieje duża szansa, że automat będzie działał tak długo, jak silnik.
Pod maską prawie Clio
Napęd to przybliżony klon starego Renault Clio – najpierw czwartej, potem piątej generacji. Różnił się jedynie zakres oferty. Micra bazowała wyłącznie na trzycylindrowych silnikach benzynowych o pojemności 0,9 lub 1,0 litra. Większy litr był dostępny w kilku wariantach, w tym rzadkim DIG-T z bezpośrednim wtryskiem. Czterocylindrowy silnik wysokoprężny 1,5 dCi (jeszcze bez AdBlue) był oferowany jedynie przez krótki czas, czego nieco większą liczbę można spotkać we Włoszech i Hiszpanii, głównie wśród klientów korporacyjnych.
Starsze warianty benzynowe z 0.9 IG-T i atmosferycznym 1.0 czasami w serwisach widoczne są z niedogodnością znaną już z niektórych zbyt oszczędnych trzycylindrowych Dacii – niedziałający katalizator. Jego wydajna pod względem produkcyjnym konstrukcja prawdopodobnie zderzyła się ze źle dostrojoną mapą wtrysku, która zbyt długo utrzymywała bogatą mieszankę po uruchomieniu. W przypadku Micry z dużym udziałem krótkich przebiegów na zimno, katalizator został „zatruty” lub wypalony, a następnie stopniowo pękał i rozpadał się.
Producent widocznie zarejestrował problem, bo po poprawkowej aktualizacji oprogramowania zjawisko się zmniejszyło. Oczywiście tylko w przypadku samochodów, które nie trafiły do serwisu „do garażu” i których właściciele również posłuchali dobrych rad. Te dotyczyły bardziej urozmaiconego trybu pracy, wykluczając najbardziej niepotrzebne wypady za rogiem po bułki lub przyspieszenie długiej zimowej rozgrzewki zaraz po starcie.
Rzecz jest o tyle zdradliwa, że wymiana uszkodzonego katalizatora będzie kosztować 9 tys. złotych. Bez niego nie można legalnie jeździć bez przeglądu technicznego, a zamiennika naprawdę wysokiej jakości jeszcze nie ma. Dlatego należy zachować szczególną ostrożność w przypadku części, które podczas jazdy próbnej włączają kontrolkę silnika lub mają problemy z emisją, lub które najwyraźniej jeździły tylko na krótkich trasach. Każdy dobry serwis rozpozna to na podstawie wskazań. I tu też należy przestrzec przed pomysłami na konwersję na gaz. Używany Nissan Micra V to nie pojazd do tego.
Reszta jest bezpieczna
Z wyjątkiem rzadkich i kosztownych awarii katalizatora, w przeciwnym razie byłby to prawie bezproblemowy samochód używany. Pominięte napinacze rozdzielacza, które pojawiały się tu i ówdzie w starym Renault 900 „H4Bt”, nie spotykają się z serwisami Nissana. Z jednej strony Micry nadal mają niewielki przebieg, z drugiej strony Nissany miały rozsądniejsze, krótsze okresy między wymianami oleju i bardziej odpowiednią skrzynię biegów, mniej kuszącą wyniszczającą podsterowność silnika. Z biegiem czasu (jak również przy większych litrach) mają tendencję do drobnych nieszczelności od klejonych szpachlowo pokryw rozdzielczych i zaworów, których ponowne uszczelnienie jest nieco bardziej czasochłonne.
Drobne nieprawidłowości w okablowaniu w pierwszych latach były głównie spowodowane źle oczyszczonymi punktami stępki. Podobnie jak większość samochodów miejskich, Micra ma słabo naładowany akumulator 12 V, który rzadko wytrzymuje średnią trzyletnią. Nadwozie produkowane na linii produkcyjnej Renault jest malowane w ponadprzeciętnej jakości (jak na tę klasę) i bardzo dobrze zabezpieczone przed korozją. Pod tym względem Micra V znacznie poprawiła się w porównaniu do przeszłości.
Klasyczne wycofanie ogłoszono jedynie dla kilku samochodów z pierwszych lat, w których wymieniono poduszkę powietrzną pasażera lub sprawdzono wiązkę zapłonową ze względu na słabo zabezpieczone złącze.
Nissan Micra V – usterki i awarie
Jak wskazaliśmy wyżej, głównym problemem tego modelu jest niedziałający katalizator, głównie 0.9 IG-T i atmosferyczny 1.0. Z powodu krótkich przejażdżek mamy do czynienia także z innym problemem. To brak zapłonu z powodu „lanych” świec.
Lista problemów Micry 5. generacji jest krótka, ale warto wskazać też wyciek czynnika chłodniczego z klimatyzatora. Starsze jednostki mogą już mieć porowatą chłodnicę klimatyzatora, ale pełzające wycieki płynu chłodzącego są ogólną cechą wszystkich obecnych samochodów wyposażonych w przyjazny dla środowiska płyn chłodzący R1234yf.
W wersjach benzynowych zdarzają się też wycieki oleju z silnika. Problemem może tu być nieszczelna pokrywa rozdzielaczy lub zaworów. Właściciele Nissana Micry czasami skarżą się też na piski i wibracje z drzwi wejściowych. Są one najczęściej spowodowane poluzowanymi śrubami podnośnika szyby lub poluzowanymi ogranicznikami drzwi. W obu przypadkach po prostu je dokręćcie.
Jakie są najważniejsze porady serwisowe dotyczące Micry V? Wersje benzynowe posiadają „bezobsługowe” rozdzielacze łańcuchowe, wymiana paska agregatów pomocniczych następuje najpóźniej po przejechaniu 140 000 km/7 lat. Diesel 1,5 dCi posiada pasek rozrządu z okresem wymiany 150 000 km/6 lat (wraz z paskiem agregatów pomocniczych). Wymiana oleju silnikowego najpóźniej po 20 000 km/1 rok (w zależności od tego, co nastąpi wcześniej), dla wersji benzynowych najlepiej olejem 5W-30 ACEA C3, dla diesla 5W-30 ACEA C4. Świece zapłonowe należy wymieniać po 60 000 km lub po 3 latach, filtr powietrza najlepiej przy każdej wymianie oleju silnikowego. W przypadku wariatora X-tronic (przekładnia CVT) zalecana jest wymiana oleju po 100 000 km – przy pracy w trudnych warunkach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Używana Skoda Karoq – opinie, wady, zalety. Czy warto kupić?
Zalety i wady Micry 5. generacji
Wśród plusów modelu podkreślić należy ładne i starannie wykonane wnętrze oraz bogate wyposażenie w systemy asystujące kierowcy. Wskazalibyśmy także na szeroką gamę kolorów i akcesoriów, tanie ubezpieczenie i niskie zużycie paliwa. Najważniejszą z zalet jest jednak dobra ochrona przed korozją, co wraz z naprawdę dobrymi właściwościami jezdnymi i zwinnością stanowi dobre połączenie.
Jakie są minusy używanej Micry V? Nie ma się co oszukiwać – pasażerowie z tyłu mają mało miejsca i kiepski widok. Klimatyzacja dość znacząco wpływa na pracę silnika w wersjach benzynowych, co jest dość rzadko spotykane. Poza tym kilka rzeczy, o których już wspominaliśmy. To ryzyko zniszczenia katalizatora używając samochodu tylko w mieście i brak szerokiej oferty samochodów z automatem. Warto wskazać też, że reflektory Full LED są dostępna tylko w topowej wersji Tekna.
Nissan Micra V – opinie. Czy warto kupić?
Jakie opinie zbiera Nissan Micra K14? W przeciwieństwie do swoich poprzedników, Micra piątej generacji nie jest już modelem globalnym, ale samochodem nastawionym głównie na europejskie gusta. Znalazło to odzwierciedlenie w ostro ciętym designie nadwozia, możliwościach indywidualizacji, ale także we właściwościach jezdnych, które zdecydowanie nie były priorytetem w poprzednich generacjach.
Niestety, początkowych ambicji, aby stać się jednym z najlepiej sprzedających się małych samochodów w Europie (i tym samym powtórzyć sukces drugiej generacji) nie zrealizowano. Kiedy wprowadzono go sześć lat temu, segment małych samochodów był jeszcze w dobrej kondycji. Na rynku było w czym wybierać, a Micra w niezbyt atrakcyjnej cenie nie przyciągała wielu nabywców. Po pięciu latach żywot Micry dobiegł końca. W rezultacie na rynku jest niewiele samochodów używanych. Nissan Micra 5. generacji to więc sensowne auto używane, ale pod pewnymi warunkami. I tylko wtedy.