Co testowaliśmy?
Poniżej znajdziecie test nowej Skody Superb Combi – wersji po liftingu z 2024 roku. Do dyspozycji otrzymaliśmy wersję hybrydową plug-in o mocy 204 KM (o napędzie będzie więcej poniżej) oraz baterii o pojemności 25,7 kWh (to też omówimy dokładnie poniżej). Odebraliśmy samochód w wersji wyposażenia Selection. Jego cena startuje od 198 700 zł, ale po doposażeniu o lakier Błękit Cobalt, 18-calowe, aerodynamiczne koła, adaptacyjny tempomat i kilka innych pakietów cena testowanego egzemplarza wzrosła do 223 500 zł.
Od razu warto też dodać, że PHEV to jeden z kilku wariantów Superba kombi dostępnych w Polsce. W ofercie znajdziecie także benzynową miękką hybrydę 1.5 TSI 150 KM (od 146 900 zł), 2.0 TSI 265 KM z napędem na wszystkie koła (od 198 900 zł), 2.0 TDI 150 KM (od 163 950 zł) oraz 2.0 TDI 193 KM z napędem 4×4 (od 180 950 zł).
Co wyróżnia wersję plug-in? Emblemat z tyłu oraz klapka od ładowania – i to wszystko. Co istotne, hybryda plug-in nie oznacza najwyższego wyposażenia w Superbie Combi. Jest bowiem dostępna w testowanej przez nas wersji Selection oraz wyższej L&K. Superba PHEV nie można mieć jedynie w bazowej wersji Essence, co jest zrozumiałe.
Flagowiec w doskonałej formie
Zacznijmy jednak od początku, bowiem Superb otrzymał więcej zmian niż tylko większa bateria wspomniana we wstępie. Przede wszystkim samochód jeszcze urósł. Obecnie ma aż 4 902 mm długości, 1 849 mm szerokości (ze złożonymi lusterkami), 1 482 mm wysokości oraz 2 841 mm rozstawu osi. Samochód jest więc ogromny, co od razu rzuca się w oczy. Poza niewielkimi zmianami w zewnętrznym designie, dodano także nowe reflektory LED, które zapewniają znacznie więcej światła niż w wersji sprzed liftingiem. Tak naprawdę model nie potrzebuje niczego więcej – jako flagowiec marki doskonale ją reprezentuje i większe zmiany byłyby po prostu niepotrzebne.
Przechodząc do wnętrza, wymiary zewnętrzne istotnie przełożyły się na więcej przestrzeni w środku, której naprawdę nie brakuje. W środku zmian jest również niewiele, co jest wbrew pozorom znakomitą informacją. Przede wszystkim w formie fizycznej ostały się pokrętła do klimatyzacji czy podgrzewania foteli, które są wielofunkcyjne i mogą służyć także do regulacji głośności. To po prostu świetne rozwiązanie.
Jakość materiałów jest co najmniej zadowalająca. Szara tapicerka materiałowa jest miła w dotyku i wygląda po prostu świetnie. Wbrew pozorom w całości plastikowych elementów jest niewiele – to czarny pas z chromowanymi listwami na desce rozdzielczej oraz pasy z klamkami po bokach. Rączka drzwi jest miękka w dotyku, podobnie jak pas pod bocznymi szybami. Okej, kieszenie są także z plastiku, ale są wyścielone w środku. Co istotne, wygląd idzie w parze z jakością – nie ma mowy o żadnym skrzypieniu.
Fotele mają wystarczające podparcie boczne, ale ich najlepsza funkcja jest gdzie indziej – to dopasowanie wysunięcia zagłówka do potrzeb kierowcy. Problem od lat konsekwentnie unikany przez wielu producentów – w Skodzie Superb Combi zadbano o to jednak w mistrzowski sposób. Podsumowując, to typowa Skoda – trwałe materiały, dobra ergonomia i dużo przestrzeni.
Multimedia
Pakiet multimedialny w testowanym przez nas Superbie Combi stanowił 10-calowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego, 8-głośnikowy system audio oraz 10-calowy cyfrowy zestaw wskaźników. Cyfrowe zegary mają kilka konfiguracji, a czeska marka zostawiła możliwość klasycznych, okrągłych zegarów – nie jest to już dzisiaj tak oczywiste. Musimy przyznać, że całość działa bez zarzutu, pomijając… a jakże, asystenta głosowego. Laura tak naprawdę niewiele rozumie i w niewielu przypadkach jest w stanie nam pomóc na tyle, by było to wydajniejsze, niż samotne „przeklikanie”.
Mamy dobrą i złą informację co do złączy USB. Skoda jest kolejnym producentem, który w całości postawił na USB-C, nie oferując ani jednego standardowego USB. To ta zła informacja. Dobra jest taka, że złącza są aż cztery (dwa z przodu i dwa z tyłu) i oferują aż 45W – to bardzo dużo biorąc pod uwagę, co otrzymujemy w innych samochodach.
Kierownica poza tym, że jest przyjemna w dotyku, to oferuje też sporo funkcji. Jedną z najważniejszych jest możliwość wyłączenie alertów dźwiękowych za pomocą trzech kliknięć, co jest świetną informacją, biorąc pod uwagę, że niektórzy producenci ukrywają to w czeluściach systemu informacyjno-rozrywkowego.
Superb plug-in. Napęd, bateria, możliwości ładowania
Podstawą Skody Superb Plug-in Hybrid jest doskonale znana jednostka 1.5 TSI o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm dostępnym w zakresie 1 500 – 4 000 obrotów. Silnik spalinowy współpracuje z synchronicznym silnikiem elektrycznym z magnesami trwałymi o mocy 116 KM, który jest zintegrowany z 6-biegową automatyczną skrzynią biegów DSG. Jak doskonale wiecie, osiągów nie da się po prostu zsumować, dlatego Skoda podaje moc systemową na poziomie 204 KM.
Bateria ma pojemność 25,7 kWh i znajduje się pod tylnymi siedzeniami. Zbiornik paliwa znajduje się bezpośrednio za akumulatorem i ma 45 litrów pojemności – 21 mniej niż konwencjonalne wersje. Hybryda plug-in rzecz spowodowała także pewne kompromisy w bagażniku. Ma on 510 litrów pojemności, podczas gdy wersje z konwencjonalnymi napędami aż o 180 litrów więcej. Prawdę powiedziawszy, na pierwszy rzut oka tego po prostu nie widać. Kufer jest bowiem ogromny, w zupełności wystarczający do potrzeb dużej rodziny. Pod podłogą znajduje się również miejsce na kable – jeśli nie zabierzecie ich ze sobą, zmieszczą się tu jakieś niewielkie rzeczy. Jest też lampa i wieszaki.
Wracając do całego hybrydowego ekosystemu, warto wiedzieć o kilku ważnych informacjach. Samochód można bowiem ładować zarówno prądem przemiennym (AC) do 11 kW, jak i prądem stałym (DC) do 50 kW. Oznacza to dokładnie tyle, że spokojnie możecie zatrzymywać się na stacjach Greenwaya, aby naładować samochód. Moglibyśmy napisać, że inne marki tego nie oferują (co jest prawdą), ale to głównie kwestia pojemności baterii – ta w Superbie jest po prostu bardzo duża, jak na hybrydę plug-in.
Skoda Superb Combi iV – ile zasięgu?
Na jaki zasięg wystarcza ta „bardzo duża” bateria? W mieście to spokojnie grubo ponad 100 kilometrów – nam udało się pokonać 130 kilometrów, i to bez żadnego specjalnego eco drivingu. W cyklu mieszanym bez problemu przekroczycie natomiast 90 kilometrów.
W trybie elektrycznym można poruszać się do 140 km/h, co jest przydatne przy regularnych, ale stosunkowo krótkich podróżach autostradą. Superb to przecież nie auto do miasta, ale swoim rozmiarem i charakterystyką jasno sugeruje znacznie szersze możliwości podróżowania.
Superb Combi iV zawsze uruchamia się w trybie elektrycznym. Jeśli chcecie przejść w tryb hybrydowy, musicie dosłownie dwoma kliknięciami zmienić to na ekranie systemu inforozrywki.
Ile wynosi realne zużycie paliwa Superba Combi w wersji hybrydowej plug-in? Musimy rozdzielić dwie sytuacje – z naładowaną i rozładowaną baterią. W tym pierwszym przypadku w trybie hybrydowym spokojnie zakręcicie się w okolicach 3 litrów na 100 kilometrów – zarówno w mieście, jak i pod nim. Rozładowana bateria w tych samych warunkach zmienia stosunkowo niewiele, bowiem samochód działa wtedy, jak klasyczna hybryda – każde hamowania ładuje energię do akumulatora. Dzięki temu spalanie oscyluje wokół 5,5 l/100 km. Sytuacja zmienia się przy podróżach autostradą – tu realne spalanie rozładowanego Superba wynosi 7,3 l/100 km. Mówimy o przepisowej jeździe na A2 – teoretycznie 140 km/h, ale z naprawdę wieloma momentami, w których trzeba zwolnić.
Superb iV może z łatwością zużywać jednak znacznie więcej – powyżej 10 litrów. Wystarczy ustawić tryb hybrydowy, zmienić automatyczną rekuperację na ręczną i gromadzić maksymalne możliwości ilości energii poprzez samą jazdę. Nie jest to jednak oczywiście optymalne rozwiązanie, nie wspominając już o tym, że powyżej 80% samochód ładuje baterię coraz wolniej, co jeszcze bardziej zmniejsza sens takiego rozwiązania.
Jak jeździ Superb Combi PHEV?
Maksymalna moc 204 KM wygląda obiecująco, jednak należy pamiętać, że jest ona dostępna tylko w konkretnych warunkach. Faktem jest jednak, że Superb w tej wersji przyspiesza naprawdę przyzwoicie. Nie ma żadnego momentu odcięcia, ale z pewnością nie trzeba bać się wyprzedzania.
Są jednak szczegóły, do których warto się przyzwyczaić. Jedną z nich z pewnością jest wyraźna tendencja do nadsterowności. Żadne to jednak zaskoczenie, biorąc pod uwagę lekki silnik z przodu, a akumulator i zbiornik paliwa z tyłu. Nie jest to żaden wielki minus, ale zaskakuje głównie na pierwszych kilometrach w samochodzie.
Poza tym na drogach hybryda plug-in zachowuje się jak każdy inny Superb, naprawdę dobrze maskując dodatkową wagę. Nawet na 18-calowych kołach w testowanym przez nas egzemplarzu nie dzieje się nic niepokojącego z podwozia, jazda jest zaskakująco wręcz komfortowa. W tym miejscu jasno należy jednak dodać, że to Skoda Superb, a nie McLaren – przyjaciel w długich podróżach, a nie kolega zapewniający emocje z jazdy. To właśnie na autostradach to auto czuje się jak ryba w wodzie, połykając kolejne kilometry.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Elektryczny Renault Scenic E-Tech 220 KM 87 kWh – test, opinie. Bez obaw o zasięg
Skoda Superb Combi Plug-in Hybrid – test, opinie. Czy warto zainteresować się tym modelem?
Superb kombi po liftingu wizualnie zbytnio się nie zmienił, bo nie było to potrzebne. Skoda cały czas oferuje elegancki samochód, co dotyczy także wnętrza. Zmiany w technologii hybrydowej plug-in trzeba natomiast ocenić jednoznacznie pozytywnie. Większa bateria pozwala na ogromny zasięg wyłącznie na prądzie, a jednocześnie samochód nadal oferuje ogrom przestrzeni – także tej bagażowej. Sam napęd naprawdę daje radę, zwłaszcza przy regularnym ładowaniu.
Co istotne, cena samochodu także jest dość atrakcyjna. Jeśli uważacie, że to drogo, to weźcie pod uwagę, że Volkswagen Golf (znacznie mniejszy model) z tym samym napędem, ale mniejszą baterią (19,7 kWh) kosztując od 189 890 zł znajduje się w dziesiątce najtańszych hybryd plug-in w Polsce. Tutaj mamy znacznie większy i bardziej praktyczny samochód tylko za nieco więcej (przypominamy – Superb Combi PHEV kosztuje od 198 700 zł). Jeśli potrzebujecie samochodu wielkości Superba w kombi i jesteście zainteresowani hybrydami plug-in, może to być doskonałe rozwiązanie. Zarówno Passat, jak i 508 SW w porównywalnych wersjach są bowiem sporo droższe.
Segment kombi plug-in jest jednak mikroskopijny i nawet brak wad może nie pozwolić, aby samochód stał się hitem. Ten model niezmiennie jest bowiem bardzo popularny z silnikiem Diesla.