Connect with us

Wpisz wyszukiwaną frazę:

News

Bezlitosne dane McKinsey. Nawet 40% właścicieli samochodów elektrycznych już ich nie chce

Nawet 40% posiadaczy samochodów elektrycznych chce wrócić do silników spalinowych, jak wynika z corocznego badania firmy McKinsey. To podważa ideę powszechnej akceptacji elektromobilności, którą wielu uważa za absurdalnie głupią. Mimo prób przesłonięcia tej niewygodnej prawdy, rzeczywistość pokazuje, że samochody elektryczne wciąż stanowią marginalne rozwiązanie, a ich posiadacze często rozczarowują się ograniczeniami i wysokimi kosztami. Rewolucja elektryczna najwyraźniej dokonała się na opak, zanim zdążyła się na dobre rozpocząć.

samochody elektryczne

Idea 100% akceptacji napędu elektrycznego jest absurdalnie głupia

Wyobrażenie, że 100% klientów zaakceptuje napęd elektryczny jako jedyne dostępne rozwiązanie, od samego początku było tak niewiarygodnie głupie, że nie trzeba żadnych badań, by mieć co do tego pewność. Fascynujące jednak jest to, jak bardzo samochody elektryczne odrzucają nawet ludzie, którzy już raz dali się na nie namówić.

To temat, o którym piszemy, bo ciągle ktoś próbuje tę rzeczywistość przesłonić, przemilczeć czy w inny sposób zepchnąć na dalszy plan. Faktem jednak jest, że te starania i tak nie zmienią rzeczywistości, a zdecydowana większość ludzi po prostu sama dojdzie do wniosku, że ktoś sprzedaje im drożej gorsze rozwiązanie. Zazwyczaj zdają sobie z tego sprawę, zanim coś kupią, dlatego sprzedaż samochodów elektrycznych wciąż jest stosunkowo marginalna.

Na przykład w Polsce mają one w tym roku według danych PZPM 3% udziału w rynku, mniej niż rok temu (wtedy 3,4%). A to wszystko po latach wrzucania ogromnych pieniędzy na marketing. W tej sytuacji dość zabawne jest jednak to, że nawet ci, którzy ostatecznie kupią samochód elektryczny, bardzo często nie zamierzają przy nim pozostać.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mercedes i Stellantis wstrzymują budowę nowych fabryk baterii. Brak zainteresowania samochodami elektrycznymi nie daje im wyboru

40% posiadaczy samochodów elektrycznych chce wrócić do silników spalinowych

To jak wtedy, gdy ktoś na ulicy przekona cię, byś kupił coś, czego normalnie byś nie chciał. Zdolny sprzedawca to potrafi i choć w przypadku samochodu jest to na pewno trudniejsze niż w przypadku „podróbki” perfum od Vuittona, po prostu czasem się to uda. Tyle że w końcu wracasz do domu, poznajesz zalety i wady tego, co kupiłeś, uświadamiasz sobie cenę takiej rzeczy, zaczynasz decydować sam i odkrywasz, że po prostu jej nie chcesz.

W przypadku samochodów elektrycznych dochodzi do tego aż 40% ich posiadaczy, co jest niewiarygodnie wysoką liczbą. Takie dane podaje „Auto News” powołując się na coroczne badanie firmy McKinsey, w którym ponad 30 000 właścicieli samochodów z 15 krajów, gdzie sprzedaje się 80% wszystkich samochodów elektrycznych na całym świecie, odpowiadało na 200 pytań dotyczących ich dotychczasowych doświadczeń i dalszych planów. Nie można więc mówić o czymś niereprezentatywnym, raczej wręcz przeciwnie.

W skali globalnej 29% posiadaczy samochodów elektrycznych chce wrócić do napędu spalinowego m.in. z powodu wysokich kosztów związanych z posiadaniem samochodu elektrycznego i konieczności regularnego szukania alternatywy podczas dłuższych podróży. Na niektórych ważnych rynkach, jak USA, odsetek ten wzrasta nawet do 40%. Innymi słowy, prawie co drugi z tych, którzy dali się przekonać do kupna samochodu elektrycznego, po doświadczeniu z nim wie, że już go nie chce.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Weekendy poza miastem? Ten mały, hybrydowy SUV idealnie sprawdzi się w miejskiej dżungli, jak i poza nią

Perspektywy elektromobilności nie są optymistyczne

Są to wyższe liczby niż w poprzednich badaniach, więc trend również nie jest dobry. Jak dodaje dr Philipp Kampshoff, szef centrum przyszłej mobilności w McKinsey, odsetek osób pragnących powrotu do samochodów spalinowych będzie zapewne w perspektywie jeszcze wyższy, ponieważ kolejne pokolenia kupujących samochody elektryczne „będą polegać na publicznym ładowaniu znacznie bardziej niż obecne”. A to właśnie jeden z czynników, które czynią z samochodów elektrycznych tak problematyczną rzecz.

Jeśli dodamy do tego, że 21% uczestników twierdzi, iż „nigdy” nie kupi samochodu elektrycznego, a tylko 38% ludzi jest w ogóle skłonnych rozważyć zakup samochodu elektrycznego lub hybrydy plug-in (przy czym włączenie tego drugiego rozwiązania niezwykle zniekształca wyniki, ponieważ hybryda plug-in to wciąż przede wszystkim auto spalinowe), jest oczywiste, że rewolucja elektryczna się po prostu nie dokona.

Samochód elektryczny jest dziś po prostu niekonkurencyjnym rozwiązaniem, oferuje znacznie mniej użyteczności za znacznie więcej pieniędzy. A różnica jest tak duża, że nie da się jej przeoczyć, chyba że celowo chce się ją ignorować. Oczywiście, mimo to ktoś może go chcieć i absolutnie nie mamy problemu z tym, by ktokolwiek kupił auto elektryczne. Ale wyobrażenie, że będzie to idealne rozwiązanie dla wszystkich w ciągu kilku lat, jest nieskończenie naiwne.